Przejdź do treści
Tulistacja
  • Strona główna
  • O mnie
  • Blog
  • Bajkoteka
  • Kontakt
Szukaj

„Ja i inni” Ylvy Karlsson – recenzja

  • 4 lutego, 20237 marca, 2023
  • przez Aneta Zychma

Mam na imię Aneta. Trzymam w ręku książkę „Ja i inni”. Myślę o tym, jak wielką wartość ma w sobie ta niepozorna książeczka. O tym, jak w nienachalny, prosty sposób przypomina nam o tym, że nie jesteśmy zawieszeni w próżni, że wszyscy jesteśmy połączeni, a zarazem każdy z nas ma swoją własną historię.

„Mam na imię Oliwia. (…) Myślę o kimś, kto nie jest mną. Myślę o kimś, kto siedzi zupełnie gdzie indziej i myśli zupełnie inne myśli.Może takie myśli, jakich ja nigdy nie myślałam i nigdy nie pomyślę”.

„Mam na imię Samuel. Jestem na cmentarzu.(…)Słyszę dudnienie. Po drugiej stronie krzaków przejeżdża pociąg. Ciekawe, czy w tym pociągu siedzi ktoś, kto ma babcię, która nie umarła i cały czas żyje”.

„Mam na imię Mariam. (…)Myślę o tym, że tu, w tym kraju,domy są całe i place zabaw są całe.Myślę o tym, że dzieci, które tu mieszkają,pewnie nie wiedzą, że kiedy jest wojna,to nawet koty mogą zginąć”.

Mam na imię Aneta. Trzymam w ręku książkę „Ja i inni”. Myślę o tym, jak wielką wartość ma w sobie ta niepozorna książeczka. O tym, jak w nienachalny, prosty sposób przypomina nam o tym, że nie jesteśmy zawieszeni w próżni, że wszyscy jesteśmy połączeni, a zarazem każdy z nas ma swoją własną historię.

Tutaj każde dziecko mówi samo w swoim imieniu, ma prawo głosu, prawo do własnych myśli, opinii i emocji. Dziecięce JA jest tu punktem wyjścia. Porusza mnie ta narracja. Poruszyła też Mały Kosmos. Po wspólnym przeczytaniu pierwszej „historii” rzekł: „Nie mówiłaś o dziewczynce, tylko dziewczynka mówiła do mnie”. A ja z wrażenia wstrzymałam oddech.

Zobaczcie sami: zamieńmy narrację na trzecią osobę: „To jest Samuel. Jest na cmentarzu….”Ktoś próbuje przedstawić dziecko i jego świat kontra dziecko z prawem głosu („Mam na imię Samuel”.). Zamiast przedmiotu opisu (który łatwo może stać się przedmiotem wychowania – tak mi zaświtało w głowie), mamy do czynienia z dzieckiem podmiotem mówiącym (który może wejść w relację podmiot-podmiot).I wyczuł to czterolatek! I sam poczuł swoje JA, swoją podmiotowość. Po skończeniu całej książki powiedział: „Ja jestem Janek a to inne dzieci”.

I to jest fundament tej książki. Pozwala dziecku poczuć się ważnym, wartościowym, odrębnym, a zarazem przynależącym do czegoś większego: do innych dzieci, do świata.

Co ciekawe, nie brakuje tu poziomu cielesnego. A to już naprawdę wyjątek. Jest sporo książek dla dzieci o emocjach, o myślach, o relacjach. A tutaj co tego zestawu, na sam początek, jako punkt wyjścia pojawia się cielesność. Dzieci opowiadają, co trzymają w dłoniach, jak ułożone jest ich ciało. To zaprasza czytelnika do zwrócenia uwagi na własne odczucia z ciała, jego położenie, czynność, którą wykonuje dłońmi.

Książka w ten sposób zyskuje walory terapeutyczne i może być naprawdę świetnym narzędziem pracy z dziećmi, które doświadczają wyzwań sensorycznych, mają problemy z czuciem własnego ciała, a tym samym trudności w kształtowaniu się… poczucia JA. Bo owo poczucie wychodzi z poziomu ciała.

Przy okazji autorka porusza nieoczywiste, często trudne (przede wszystkim z perspektywy dorosłych) tematy wojny czy śmierci. I to jest kolejna płaszczyzna do eksploracji z dzieckiem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. I już zupełnie subiektywnie uwielbiam ilustracje autorstwa Sary Lundberg.

A na koniec słowa Oliwii (dziewczynki z książki). Marzy mi się świat, w którym każde dziecko bez wyjątku może tak powiedzieć: „Cieszę się, że jestem”.

„Ja i inni”, Ylva Karlsson, ilustracje Sara Lundberg, przełożyła ze szwedzkiego Katarzyna Skalska, Wydawnictwo Zakamarki Poznań 2022

Prawdziwe zainteresowanie
„Tyle miłości nie może umrzeć” Moni Nilsson – recenzja

Powiązane artykuły

Żałoba to zadanie – o…
„Tyle miłości nie może umrzeć”…
Prawdziwe zainteresowanie
Przepraszanie zarezerwowane tylko dla dorosłych?
Autyzm nie wyklucza żałoby
Relaksacja dla dzieci -plik do…
„Dziecko własnym terapeutą” Hanny Olechnowicz…
Dziecięca żałoba obrosła w wiele błędnych przekonań. To sprawia, że łatwo jest wpaść w pułapkę stereotypów i przeoczyć dziecięcy ból oraz potrzebę wsparcia.
Co ma wspólnego dziecięca żałoba…
Ile strat w sobie nosisz?
Czy niemowlę może być w…

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy

  • Żałoba to zadanie – o dziecięcej żałobie z perspektywy zadaniowej
  • „Tyle miłości nie może umrzeć” Moni Nilsson – recenzja
  • „Ja i inni” Ylvy Karlsson – recenzja
  • Prawdziwe zainteresowanie
  • Przepraszanie zarezerwowane tylko dla dorosłych?

Tulistacja

  • Bajkoteka
  • Blog

Zapisz się do newslettera

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Tulistacja (@tulistacja) Lip 1, 2019 o 4:13 PDT

Motyw od Colorlib wspierany przez WordPress
Strona wykorzystuje pliki cookies.
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Dowiedz się więcejAkcepuję
Privacy & Cookies Policy

Podsumowanie

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić wrażenia podczas przeglądania witryny. Z tych plików cookie pliki cookie, które są sklasyfikowane jako niezbędne, są przechowywane w przeglądarce, ponieważ są niezbędne do działania podstawowych funkcji witryny. Używamy również plików cookie stron trzecich, które pomagają nam analizować i zrozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Możesz również zrezygnować z tych plików cookie. Ale rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może mieć wpływ na wygodę przeglądania.
Necessary
Always Enabled
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania witryny. Ta kategoria obejmuje tylko pliki cookie, które zapewniają podstawowe funkcje i funkcje bezpieczeństwa witryny. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych.
SAVE & ACCEPT